– Na rynek patrzę długoterminowo, bo nasz biznes właśnie taki jest – powiedział Chludziński w programie „Prosto z parkietu". – Inwestycje są bardzo kapitałochłonne i zwracają się po dziesięciu, kilkunastu, czasem i dwudziestu latach. W perspektywie dekady popyt na miedź będzie rósł, ośrodki analityczne – w tym CRU – prognozują wzrost zapotrzebowania na metal o jakieś 30 proc. Nowych projektów górniczych nie będzie przybywać w takim tempie. Przeciwnie, spodziewana jest przewaga popytu nad podażą, co będzie oznaczać wzrost cen. Zwłaszcza że w działających kopalniach coraz trudniej dotrzeć do metalu i koszty rosną. Trzeba przerobić coraz więcej rudy, bo zawartość metali jest coraz niższa. To dotyka nie tylko nas, ale i całego świata – i każdy skupia się na efektywności – mówił Chludziński.
Dodał, że w tym roku kurs miedzi (mamy za sobą wzrost z 5,7 tys. do 6,4 tys. USD za tonę) jest mniej więcej zgodny z założeniami firmy na ten rok. Ponieważ na notowania metali i walut KGHM nie ma wpływu, firma skupia się na tym, co może poprawić, by uzyskiwać coraz lepsze wyniki finansowe.
– Dla biznesu KGHM kluczowe są trzy parametry. To cena miedzi, skala produkcji i koszt produkcji. Notowaniami miedzi rządzi makroekonomia i geopolityka, w ostatnim czasie napięcia wynikające z wojny handlowej Stanów Zjednoczonych i Chin – wskazał Chludziński. – Jako zarząd, który rozpoczął pracę w lipcu zeszłego roku, strategicznie skupiamy się na zapobieganiu eskalacji kosztów. Poprawa efektywności, zwiększanie produkcji – to parametry, na które mamy wpływ. Prowadzimy sporo inicjatyw, dzięki którym mamy nadzieję, że założone na ten rok koszty (w polskich kopalniach 20 tys. zł na tonę wobec 17,5 tys. zł w 2018 r. – red.) będą ostatecznie niższe. Wprowadzamy m.in. nową politykę zakupów, logistyki, w dłuższym terminie optymalizujemy źródła energii – dodał.
W 2018 r. koszt produkcji miedzi C1 urósł rok do roku, ale Chludziński zaznacza, że to efekt wzrostu kosztów pracy – w grupie KGHM i u wykonawców usług dla spółki, wzrostu kosztów niektórych mediów. W koszcie C1 uwzględniany jest także podatek od wydobycia kopalin.
Niedawno grupa posłów PiS złożyła projekt ustawy w sprawie zmniejszenia podatku o 15 proc. – Czekamy na efekty. Dla mnie jako prezesa dużej firmy każda inicjatywa powodująca zmniejszenie obciążeń podatkowych to dobra informacja. Podatek zwiększa koszty, ale i zwiększa zapotrzebowanie na dług, by finansować inwestycje kapitałowe i odtworzeniowe. Niższy podatek to większe możliwości inwestowania – powiedział Chludziński.